czwartek, 6 marca 2014

Wyprawka dla psa - must have, cz.3: adresówka.

Jeśli chodzi o identyfikację psów, mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Dobra to ta, że coraz więcej ludzi chipuje swoje zwierzęta, a akcje chipowania co jakiś czas odbywają się nieodpłatnie. Zła - ciągle wiele osób nie wie jak sprawdzić czy pies jest oznakowany, a sprawę dodatkowo utrudnia istnienie kilku niepowiązanych baz danych. Dlatego wszystkim właścicielom czworonogów przypominam o konieczności zarejestrowania chipu, najlepiej w międzynarodowej bazie (safe-animal). Również kupując psa z hodowli upewnijmy się, że numer znajduje się w bazie oraz dodajmy do niego swoje dane teleadresowe (udostępnienie numeru telefonu znacznie ułatwia odnalezienie psa lub kota).

Ze względu na to, że odczytanie chipu bezpośrednio przez znalazcę psa jest niemożliwe, konieczne jest zaopatrzenie psa w adresówkę! Wybór jest całkiem spory, a ceny z reguły niewygórowane.

Tym razem zamiast skupiać się na poszczególnych producentach, chciałabym przede wszystkim przyjrzeć się materiałom, z których adresówki mogą być zrobione. Gdzie kupić? najtaniej na allegro, na żywo w najbliższym punkcie grawerskim lub sklepie zoologicznym (adresówki z Kakadu sprawdziły się wielu osobom), ewentualnie w sklepie internetowym. Cena wynosi od kilku do kilkunastu złotych, 30-40 zł za bardziej wymyślne modele. Kształt nie wpływa na funkcjonalność, to tylko kwestia gustu.

W pierwszym rzędzie zdjęcia figurują adresówki z laminatu grawerskiego. Ich niewątpliwą zaletą jest lekkość i to, że nie hałasują uderzając o obrożę. To bardzo ważne dla psów wrażliwych na dźwięki. Możemy też wybierać z niemal niezliczonych wzorów i kolorów. Na przykład firma K9GADGETS (do znalezienia na Facebooku) oferuje adresówki w kształcie różnych ras psów. Niestety, laminowane identyfikatory bywają bardzo nietrwałe. Łatwo się łamią, mogą też zostać przegryzione. Sprawdzą się więc jedynie dla psów miniaturowych (tu lekkość będzie ogromną zaletą) oraz spokojnych, unikających kotłowania się z innymi psami i buszowania po krzakach. Po pewnym czasie (w zależności od intensywności użytkowania) wierzchnia warstwa zacznie się ścierać. Pocieszeniem jest niska, kilkuzłotowa, cena identyfikatora, która pozwala na dość częste wymienianie go. 

Doszły mnie słuchy, że wyróżnić należy tu K9GADGETS - podobno noszone przez kilka miesięcy pozostają nienaruszone 

Drugi rząd przedstawia adresówki zawierające karteczkę, pozwalającą na zapisanie danych teleadresowych właściciela. Pierwsza, zakręcana "beczułka" to chyba najtańsza adresówka na rynku. Karteczka wewnątrz nie nasiąka wodą na deszczu, a cały identyfikator ma mały rozmiar, co jest zaletą w wypadku kotów lub psów miniaturowych. Wadą tej adresówki jest to, że nie zostanie odczytana, jeżeli pies nie pozwoli dotknąć się obcej osobie. Istnieje również ryzyko, że adresówka sama się rozkręci, a pies zgubi karteczkę. Jeżeli zaś zakręcimy ją zbyt mocno, utrudnimy życie potencjalnemu znalazcy naszego psa/kota. Adresówka "łapka" z karteczką oraz adresówka skórzana nie zapewniają ochrony przed deszczem, nie zachwycają estetyką, a karabińczyk przy skórzanej może łatwo się rozgiąć w razie szarpnięcia. Jedyną zaletą jest to, że adresówkę na karabińczyku (również "łapki" z karteczką występują w tej wersji) łatwo przepiąć z jednej obroży do drugiej. Osobiście nie poleciłabym żadnej adresówki ze środkowego rzędu. Wyjątkiem byłaby sytuacja, kiedy (np będąc na wyjeździe) potrzebujemy szybko kupić identyfikator. Uda nam się to w praktycznie każdym sklepie zoologicznym i będziemy mogli oznakować psa bez konieczności grawerowania.  Te adresówki są więc wygodną opcją awaryjną.

Pierwsza adresówka w trzecim rzędzie jest zrobiona ze szkła akrylowego ("plexi"). Jest tania, trwała, wodoodporna, nie odbarwia się i nie odkształca. Trzeba jednak uważnie sprawdzić grubość "szkiełka" przy zakupie. Słyszałam o kilku przypadkach połamania takich identyfikatorów. Na rynku są jednak dostępne adresówki w wersji 3-milimetrowej, które wykazują się naprawdę dużą trwałością. Przeżywają nawet pranie w pralce! Oczywiście ulegają zarysowaniom, jednak napis pozostaje czytelny co najmniej przez kilka miesięcy. Dodatkową zaletą jest brak metalicznego dźwięku przy uderzaniu o okucia obroży.

Kolejny identyfikator to klasyczna, grawerowana blaszka. Model jest godny polecenia, jednak wymaga przyjrzenia się mu bliżej. Dostępne są adresówki aluminiowe, mosiężne, niklowane (stal nierdzewna), w różnych kształtach i kolorach. Najtrwalsze są identyfikatory niklowane - wytrzymują ponad rok użytkowania bez większych uszkodzeń. Kosztują kilkanaście złotych. Aluminiowe występują w różnych kolorach, są też bardzo lekkie. Niestety - łatwo się odkształcają, a kolor się ściera. Osobiście nie testowałam identyfikatorów mosiężnych - czekam na Wasze opinie!

Ostatnia adresówka to moja ulubiona! Z grubej stali nierdzewnej, z estetycznym wzorkiem (kilka wzorów i kolorów do wyboru), w trzech rozmiarach. Wyjątkowo trwała. Ma jednak swoje wady: jest trudno dostępna w Polsce (czasami pojawia się w sklepach internetowych lub na allegro, jednak trzeba "polować"), dosyć droga, a także hałasuje kiedy pies biega - dla wrażliwców może to być poważny mankament.
Można ją kupić w angielskich sklepach internetowych, m.in. TUTAJ

Ciekawą i ładną opcją są też identyfikatory Rogz, pasujące do innych produktów tej marki. Wersja samoprzylepna jest z miękkiego, wodoodpornego tworzywa, w którym zakleja się karteczkę. Jest ładna i pozwala na samodzielne uzupełnienie danych, nie wiem jednak na ile sprawdza się w praktyce. Pewniejsza wydaje się druga opcja - metalowy identyfikator do grawerowania.

Na koniec kilka linków do adresówek często polecanych przez internautów:
- adresówki Kalait, w różnych ciekawych wzorach

Cokolwiek wybierzecie, nie zapomnijcie o tym zakupie! Czasami parę złotych wydanych na adresówkę wystarcza, żeby pies wrócił do domu cały i zdrowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz